Autor: Ryszard Ćwirlej
Tytuł: Jedyne wyjście
Wydawca: Wydawnictwo Filia
Rok wydania: 2015
ISBN: 978-83-8075-008-1
Liczba stron: 464
…
Medialna wiadomość zaanonsowana przez wydawcę oraz samego autora zelektryzowała wszystkich miłośników twórczości poznańskiego pisarza. Mistrz kryminału, Ryszard Ćwirlej, uznawany za twórcę powieści neomilicyjnej, powraca i to z akcją dziejącą się we współczesności. „Jedyne wyjście”, bo o tej książce mowa, przedstawia fabularną historię dziejącą się na przestrzeni kilku kwietniowych dni 2011 roku. I od razu dodam, uspokajając fanów wcześniejszych dokonań autora. Nie zdradził on swoich bohaterów. Olkiewicz, Brodziak, Marcinkowski i inni wracają, choć w zupełnie innej odsłonie nowych czasów.
Najnowsza powieść Ćwirleja od strony formalnej dzieła literackiego zawiera analogiczne rozwiązania jak w poprzednich jego tytułach. Akcja fabularna rozpisana jest na kilka dynamicznych dni, w których, co pisarz podkreśla wskazując dokładne nie tylko daty, ale nawet godziny dziejących się wydarzeń, biegną one wielotorowo. Wynika to wprost z wielowątkowości powieści, co również jest tak typowe dla pisarstwa autora „Błyskawicznej wypłaty”. Nie oszczędza on na zawiązywanych historiach. Mamy porwanie młodego mężczyzny, który ukrywany jest w ciemnej piwnicy, a biznesmen, bogaty ojciec, bez problemów przygotowujący odpowiednią sumę na okup, wie, że jeśli nie weźmie sprawy w swoje ręce syn zginie. Mamy rozwojową sprawę, w której giną młode, atrakcyjne kobiety, zwabiane przez tajemniczego mężczyznę w internetowych czatach. A lista jego ofiar zdaje się nie mieć końca. Mamy wreszcie echo dawnych nie zamkniętych interesów, w które uwikłani byli bohaterowie poprzednich książek Ćwirleja. Te wszystkie pozornie oddalone wątki plączą się ze sobą nienachalnie i interesująco. Tym samym intryga układa się w niebanalną mozaikę zagadek stających się dla czytelnika nie lada wyzwaniem. Wbrew tytułowi recenzowanej książki „Jedyne wyjście”, wyjść na sprawcę, a może sprawców, jest wiele, a autor gwarantuje niewiadomą do samego końca. Potwierdza to tylko fakt, iż poznański pisarz w kryminalno-literackim fachu jest niedoścignionym mistrzem, gwarantując nam niepowtarzalną przyjemność literackiej gry i rozrywki.
Narracyjna perspektywa opowieści także nie jest nowa. Poszczególne sceny prezentowane są albo z optyki uczestników kryminalnych zdarzeń, albo też z ujęcia tych, którzy sprawę muszą rozwiązać. Ty razem nie są to dawni, tak wyraźnie odzwierciedlający własną epokę, milicjanci, lecz grupa policjantów, w tym młodych, nie zarażonych przeszłością resortową. Ich reprezentantem jest jedyna w swoim rodzaju postać – młoda policjantka posterunkowa Aneta. Przyznać muszę, że Ćwirlej zaskakuje i równocześnie stawia przed sobą ambitne, nowe zadanie. Warto bowiem zauważyć, że dotychczas postacie kobiece nie były przez niego zbytnio eksploatowane. Posterunkowa przypomina trochę debiutanta Brodziaka z poprzednich powieści, lecz reprezentuje zupełnie inny rodzaj ciekawości i otwartości na rzeczywistość. Daje się zauważyć od samego początku, że Aneta jest mocniejsza charakterem, nie odstaje intelektualnie, choć przymioty przysłowiowej blondynki nie są jej obce. Najważniejsze jednak jest to, że to osoba mocno obdarzona intuicją śledczą i ambicją wykraczającą poza granice komisariatu, w którym pracuje. Przyznać muszę, że od pierwszych stron recenzowanej książki bałem się czy autor „Mocnego uderzenia” da sobie radę z obrazem współczesnego policjanta, na dodatek funkcjonariusza płci żeńskiej z maleńkiej jednostki organizacyjnej. I uniósł ten ciężar, bardzo udanie i przekonująco. Zarówno autentycznie przedstawione są postacie kobiece, posterunkowej Anety i sierżant Marleny, jak i męscy bohaterowie w mundurach, których – z racji specyfiki zawodu – jest na kartach powieściowych więcej. W przypadku tych ostatnich spektrum spojrzenia jest szersze – od komendanta poprzez oficerów z komendy wojewódzkiej po policjantów z małego posterunku, ale też od mało doświadczonych do funkcjonariuszy z potężnym stażem, pamiętającym jeszcze czasy milicji. Wszystkie postacie, tak nowo stworzone, jak i znane już z wcześniejszych tytułów, Brodziaka, Olkiewicza, Blaszkowskiego, Marcinkowskiego i innych, skrzą bogactwem charakterów i prawdziwością zachowań, tych prywatnych i zawodowych. Istotną dominantą kreowania postaci literackich w „Jedynym wyjściu” jest właśnie ich autentyczność i charakterologiczne otwarcie. W tym ostatnim przypadku idzie o to, że pisarz nie zamyka się, na przykład w przypadku policjantów, wyłącznie na ich zawodowe cechy i umiejętności, ale wplata je w psychologiczne i emocjonalne atrybuty postaci. Dzięki temu każdy bohater jest interesujący i niepowtarzalny, a interakcje zachodzące pomiędzy nimi są wciągające i angażujące czytelniczo.
Wielowątkowa intryga kryminalna, fabularna układanka oraz szeroki świat postaci literackich tworzą bardzo udaną przestrzeń literacką recenzowanej powieści. Obawiam się jedynie o reakcję zwłaszcza tych czytelników, którzy bezwarunkowo wielbią twórczość poznańskiego pisarza głównie za jego nieprzeciętny humor narracyjny. W „Jedynym wyjściu” nie jest tak, że nagle autor kreuje wszystko (szczególnie bohaterów) wyłącznie na poważnie. Humor nadal skrzy, ale jest go już stanowczo mniej i nosi on charakter odmienny, z mniejszą dozą ironii i nawiązywania do realiów. Błyskotliwość obserwacji społecznych i socjologicznych nadal jest ważną cechą artystycznej wyobraźni Ćwirleja. Faktem jest, że PRL-owska rzeczywistość jest wdzięczniejszym materiałem dla chwytów literackich opierających się o drwinę i komizm niż czasy nam współczesne. Stąd takie wrażenie, że aktywność autorska w tym zakresie zostaje stępiona.
„Jedyne wyjście” otwiera nowe ścieżki pisarskie Ryszarda Ćwirleja, dodać trzeba udanie i zajmująco, co przystaje dla każdego znakomitego kryminału. Mam wrażenie, że książka ta daje także szansę uzyskania poznańskiemu pisarzowi nowych odbiorców, nie tracąc przy tym stałych wielbicieli. Tym ostatnim polecam zwłaszcza odmienionych bohaterów, którzy poza nielicznymi, opuścili już szeregi mundurowej braci, odnajdując się udanie w realiach nowej wolnej Polski. Ta zaś, jak widać po nowych postaciach powieściowych, też nie jest wolna od wad, co skrzętnie pisarz wykorzystuje w swojej narracyjnej opowieści.
Zamieszczone w Baza recenzji Syndykatu ZwB i przeczytane dzięki Wydawnictwu Filia
[…] nietuzinkowa intryga i klimat miejsca oraz czasu. To w czym najlepszy jest Ćwirlej i powoduje, że czekasz na kolejne jego książki. A potrafi nimi obdarowywać […]