„Nabór” to ostatnia część trylogii. Jej poprzednie części to „Zamęt” i „Odwet”. Tym razem jednak Vincent V. Severski postanowił zrobić nie lada niespodziankę swoim fanom czytelniczym. W najnowszej swojej powieści połączył wątki wspomnianej serii wydawniczej i znakomitej tetralogii „Nielegalni”. I to spotkanie literackiej okazało się wielkim sukcesem.
Czas powieściowej akcji to bardzo gorący okres. Na arenie międzynarodowej między Iranem i USA rośnie napięcie. I nie jest to już odwieczna polityczna gra. lecz starcie na serio, u progu wojny światowej. W Polsce zaś do władzy wraca pewny siebie premier Bolecki, który rusza do bezwzględnej walki ze wszystkimi, którzy próbowali nie zgadzać się z jego decyzjami, planami i wizjami. Znana z poprzednich powieści utajona Sekcja została rozwiązana, a prokuratura wraz z politykami szuka haków na Romana Leskiego, mózg wszelkich udanych operacji wywiadowczych. Równocześnie dawny Wydział Q na czele z Konradem Wolskim i Sarę Korską tylko pozornie wraca do codziennego, zwykłego życia. Za sprawą Dimy, który uzyskuje z Rosji informację. niespodziewaną i pełna nadziei informację. Zaskakująco dla czytelników i pozostałych bohaterów książkowych powraca też na arenę powieściową „nieśmiertelny” Jagan. Ludzie Sekcji i Wydziału Q zmuszeni są do wspólnego działania, w którym wyścig z czasem jest wyścigiem o życie tysięcy, a kto wie czy nie miliony istnień ludzkich.
Narracja „Naboru” jest klasyczna, poprowadzona znakomitym literacko językiem, a przy tym świeżo i dynamicznie. Jeszcze większą dbałość o odpowiednio dobrane tempo opowieści widać w układzie fabularnym książki. Sprzyja temu wielowątkowość realizowana w kilku planach przestrzennych o prawie równoległym przebiegu czasowym. To cecha charakterystyczna dla pisarstwa Severskiego i jego najlepsza wizytówka. Na dokładkę przestrzeń akcji powieściowej jak zawsze nie ma prawie granic, od Moskwy po Grecję, nie zapominając oczywiście o Polsce. Wielkulturowość, wielojęzyczność, różnorodność politycznego tła, to jedne z wielu cech świata przedstawionego thrillerów autora . Rzadko który rodzimy pisarz z taką lekkością krąży pomiędzy tak odmiennymi lokacjami, czując się przy tym komfortowo i co najważniejsze przekonująco dla czytelnika.
Świetnym zabiegiem powieściowym jest spotkanie w akcji fabularnej wszystkich znanych nam z poprzednich książek bohaterów. Ich umiejętności, doświadczenia i wiedza dzięki temu są silniej konfrontowane w ramach przygotowań i realizacji akcji wywiadowczej. Choć to chyba tak naprawdę coś więcej niż działania wywiadowcze. Sensacyjno-szpiegowski charakter ich działań budowany jest właśnie w oparciu o ich specjalności zawodowe, nabyte kwalifikacje i przebogate doświadczenie, zdobywane w tak różnych częściach świata i okolicznościach. Severski jeszcze mocniej uzbraja swoich bohaterów w przymioty ze świata osobistego, otwiera ich na emocje, uczucia i relacje o charakterze osobisto-rodzinnym. Dzieje się tak wyłącznie z korzyścią dla czytelniczych doznań.
Autor „Nielegalnych” potwierdza także, że jest mistrzem w budowaniu napięcia fabularnego. W wir wydarzeń wciąga już od pierwszej karty i trzyma w swoistej ekscytacji do samego końca. Przebieg fabuły jest trudno przewidzieć, podlega ona licznym zmianom i zaskakującym zwrotom. Jest dynamiczna i nie zwalnia nawet w scenach pozornie statycznych, wciągając czytelnika im bliżej finału prowadzonej narracji.
Nieoczywisty jest również świat etycznych wyborów i bronionych wartości. U Severskiego rzeczywistość, choć przecież fikcyjna, to realistycznie kreowana, posiada chwilami dość ciemne barwy. Społeczno-polityczne uwarunkowania zmian zachodzących we współczesnym świecie stają się w połączeniu z przymiotami ludzkimi motorem napędowym do niepokojących zamysłów i decyzji. To z nimi walczą najważniejsze postacie książki. I z przykrością stwierdzam, nie jest to pozytywny obraz. Jakże chciałbym, by politycy byli inni niż u autora „Niepokornych”.
„Nabór” Severskiego to kawał solidnej dawki szpiegowsko-sensacyjnej o bardzo dynamicznym tempie opowieści, znakomitym napięciu, wciągającym czytelnika w nieustanny głód lektury. To thriller potwierdzający najlepsze umiejętności literackie byłego oficera wywiadu. To wreszcie niezwykła przyjemność uczestniczenia w pisarskim wyścigu o najwyższą stawkę. Sam autor, Vincent V. Severski, to jeden z niewielu pisarzy, którego książki mogą być jeszcze pojemniejsze, licząc nie 800 stron, ale stanowczo więcej kart. Nie narzekałbym.
Przeczytane dzięki Wydawnictwu Czarna Owca
Recenzja Vincent V. Severski „Nabór”