Autor: Ewa Ornacka, Piotr Pytlakowski
Tytuł: Nowy alfabet mafii
Wydawca: Dom Wydawniczy REBIS
Rok wydania: 2013
ISBN: 978-83-7818-440-9
Liczba stron: 464
Duża część Polaków wiedzę na temat przestępczości zorganizowanej spod znaku „Wołomina” i „Pruszkowa” posiada w głównej mierze dzięki serialowi dokumentalnemu i książce „Alfabet mafii”. I nie ma tu znaczenia czy jest to tzw. zwykły obywatel, mieszkaniec mniejszego lub większego miasta, czy też przedstawiciel służb i organów, które z tego typu przestępczością mieli szansę zetknąć się od strony zawodowej. Dziś, po prawie dziesięciu latach, Ewa Ornacka i Piotr Pytlakowski wracają „Nowym alfabetem mafii”. Sądzę, że i tym razem tytuł stanie się bestsellerem.
Książka dwojga znakomitych dziennikarzy wydaje się być bezapelacyjnie jeszcze ciekawsza niż pierwsze wydanie z roku 2004. W pierwszej kolejności sprawił to właśnie upływ czasu. Autorzy wracają do tych samych „bohaterów” (stawiam cudzysłów, bo trudno tak bezkrytycznie nazywać tych, o których piszą autorzy „Alfabetu mafii”), z większością przeprowadzają nowe rozmowy, które stanowią domknięcie tych wcześniejszych. Niektóre realizowane były ciągle jeszcze zza krat zakładów karnych, część zaś rozmówców mogła już cieszyć się wolnością, w której wywiad dziennikarski był pewną szansą wytłumaczenia przeszłości. „Nowy alfabet mafii” to nie tylko rozmowy, to jeszcze bardziej wnikliwy i miejscami szczegółowy opis rzeczywistości tamtych lat, wydarzeń i osób. Ewa Ornacka i Piotr Pytlakowski czynią to w sposób obiektywny, a rzetelność przekazu idzie w parze w bezstronnością. (…)
Ale w ciekawych i bogatych faktograficznie opisach wydarzeń tamtych lat, najbardziej wciągającymi czytelniczo elementami są historie ludzkie. Rysowane pośrednio przez dziennikarzy i bezpośrednio przez nich samych podczas licznych rozmów. Losy przestępców, niejednokrotnie będących ofiarami własnoręcznie napędzanych wydarzeń, w pierwszej kolejności wciągają i pochłaniają tak bardzo, że całą książkę czyta się na jednym oddechu. (…)
Książka wielu czytelników w licznych momentach lektury będzie także przerażać. Ogromem przemocy, zła i śmierci, jaka rozlewała się na polskich ulicach i ciągle jeszcze próbuje się niekiedy odradzać. Zasięgiem działania, zarówno tym analizowanym w perspektywie zaangażowania ludzkiego, także niestety w kręgach władzy, służb i instytucji, docelowo przecież stworzonych do zwalczania tego typu zła społecznego. Czy wreszcie uniwersalnym charakterem przestępczości zorganizowanej, która de facto może zagarnąć każdy rodzaj i fragment tkanki państwa oraz porządku publicznego.
Książka dwojga znakomitych dziennikarzy wydaje się być bezapelacyjnie jeszcze ciekawsza niż pierwsze wydanie z roku 2004. W pierwszej kolejności sprawił to właśnie upływ czasu. Autorzy wracają do tych samych „bohaterów” (stawiam cudzysłów, bo trudno tak bezkrytycznie nazywać tych, o których piszą autorzy „Alfabetu mafii”), z większością przeprowadzają nowe rozmowy, które stanowią domknięcie tych wcześniejszych. Niektóre realizowane były ciągle jeszcze zza krat zakładów karnych, część zaś rozmówców mogła już cieszyć się wolnością, w której wywiad dziennikarski był pewną szansą wytłumaczenia przeszłości. „Nowy alfabet mafii” to nie tylko rozmowy, to jeszcze bardziej wnikliwy i miejscami szczegółowy opis rzeczywistości tamtych lat, wydarzeń i osób. Ewa Ornacka i Piotr Pytlakowski czynią to w sposób obiektywny, a rzetelność przekazu idzie w parze w bezstronnością. (…)
Ale w ciekawych i bogatych faktograficznie opisach wydarzeń tamtych lat, najbardziej wciągającymi czytelniczo elementami są historie ludzkie. Rysowane pośrednio przez dziennikarzy i bezpośrednio przez nich samych podczas licznych rozmów. Losy przestępców, niejednokrotnie będących ofiarami własnoręcznie napędzanych wydarzeń, w pierwszej kolejności wciągają i pochłaniają tak bardzo, że całą książkę czyta się na jednym oddechu. (…)
Książka wielu czytelników w licznych momentach lektury będzie także przerażać. Ogromem przemocy, zła i śmierci, jaka rozlewała się na polskich ulicach i ciągle jeszcze próbuje się niekiedy odradzać. Zasięgiem działania, zarówno tym analizowanym w perspektywie zaangażowania ludzkiego, także niestety w kręgach władzy, służb i instytucji, docelowo przecież stworzonych do zwalczania tego typu zła społecznego. Czy wreszcie uniwersalnym charakterem przestępczości zorganizowanej, która de facto może zagarnąć każdy rodzaj i fragment tkanki państwa oraz porządku publicznego.
„Nowy alfabet mafii” to jednak nie tylko głos złych „bohaterów”, to także krzyk ofiar, ból pokrzywdzonych. (…)
„Nowy alfabet mafii” jest lustrem odbijającym wszystkie fragmenty rzeczywistości, która była i minęła, a opleciona została siecią zorganizowanej – jak nigdy wcześniej – przestępczości. (…) To lektura, która intryguje, przeraża i niekiedy nawet fascynuje. Jest też sporą dawką wiedzy i drobnym, ale jak ważnym, wykładem fragmentu współczesnej historii naszego kraju. I nie powiem, że nie zmusza także do refleksji o dzień dzisiejszy i przyszłość, która wcale nie jest tak obca ciemnej stronie przeszłości.
Całość recenzji przeczytasz na portalu Zbrodnia w Bibliotece polecam!
Zamieszczone w Baza recenzji Syndykatu ZwB oraz książka czytana w ramach Kryminalnego Wyzwania
[…] w sumie poprawione i poszerzone wydania „Polskich morderczyń” Katarzyny Bondy i „Nowego alfabetu mafii” Ewy Ornackiej i Piotra Pytlakowskiego. To pozycje obowiązkowe dla policjanta, prawnika, […]
Czy przed sięgnięciem po Nowy Alfabet Mafii należy przeczytać wersję z 2004 r., czy nowa książka zawiera treść swojej poprzedniczki?
Spokojnie można czytać niezależnie, choć autor w kilku momentach odwołuje się niejako do wiedzy z tamtego tytułu. Jeśli masz czas, warto najpierw poznać tamtą historię, a potem to dopowiedzenie.